W każdym pokoju barek CLINKS miał nieco inną zawartość, dostosowaną do charakteru pomieszczenia i wspomnień z nim związanych:
Salon: Fiolka o bardziej energetyzującym zapachu cytrusów, suszone płatki róż, list od dziadka.
Sypialnia: Olejki lawendowy i rumiankowy o działaniu relaksującym, suszona lawenda, kamyk z plaży, gdzie babcia spędziła miesiąc miodowy.
Kuchnia: Delikatny aromat wanilii, suszona mięta, przepis na ulubione ciasto.
Często zadawane pytania:
Dlaczego babcia nazwała to “barek CLINKS”? To była ich prywatna nazwa, prawdopodobnie nawiązująca do cichego “clink” szklanej fiolki stawianej na drewnianym blacie.
Czy to jakiś rodzaj aromaterapii? Można to tak interpretować, ale dla babci było to bardziej osobiste i intuicyjne działanie, połączone z wspomnieniami.
Czy mogę zrobić coś podobnego? Oczywiście! To wspaniały sposób na stworzenie spersonalizowanej atmosfery w domu, opartej na zapachach i ważnych dla ciebie przedmiotach.
Dopiero po latach zrozumiałem, że te barki CLINKS nie były zwykłymi meblami. Były cichymi strażnikami wspomnień, osobistymi kapsułami czasu i subtelnym wyrazem tęsknoty i miłości mojej babci. Każdy zapach, każdy przedmiot tworzył unikalną atmosferę, która sprawiała, że jej dom był tak wyjątkowy i pełen ciepła.
ADVERTISEMENT